Pozytywnie zakręcony

Środa 17 maja 2017

Ludzie mają rożne pasje, także kolekcjonerskie. W niewielkiej podsulęcińskiej wsi Żubrów mieszka Zenon Kurasik, dziś na emeryturze. Nieco wcześniej zaczynał od podawania piłek na boisku w Lubniewicach, od 1977 r. grał w miejscowym klubie „Tęcza” Żubrów i zajmował się sędziowaniem meczy piłki nożnej w niższych klasach rozgrywek. Dojeżdżał na boiska rowerem. Raz bliżej, raz dalej. Słońce czy słota nie miały znaczenia, liczyło się sędziowanie. W jego domu na honorowym miejscu stoją puchary o różnych kształtach, które wręczono mu z okazji kolejnych jubileuszowych występów w stroju sędziego z nieodzownym gwizdkiem, Gwizdki te własne, używane podczas meczy czy okazjonalne, większe w formie pamiątek też zajmują sporo miejsca. Najcenniejszym jest pamiątkowy ryngraf z okazji „Odgwizdanie 1250 meczu” w 2012 r. Cenne są dyplomy przyznane przez władze piłkarskie czy kluby, właśnie za jubileuszowe spotkania na murawie boiska.

Te trofea dały początek zbierania wszystkiego, co wiąże się z piłką nożną. Jak twierdzi, pierwsza książka Stefana Grzegorczyka „Gra o medal” dała siłę napędową późniejszej kolekcji. Tą lokalną, jakże cenną, bo wiele klubów już nie istnieje lub zmieniło barwy i nazwy. Także tą rozgrywaną już nie na boiskach ale na płytach stadionów w województwie, kraju i za granicą.

Z latami kolekcja rozrosła się do wielkich rozmiarów, zatem część została pieczołowicie przeniesiona do piwnicy, gdzie też stanowi swoistą ekspozycję. W zbiorach, niestety nie usystematyzowanych (a szkoda) znajdują się puchary, piłki nożne z autografami, proporczyki i znaczki klubowe (ponad 2500 szt.), buty piłkarskie i getry, koszulki klubowe i polskiej reprezentacji. Osobną część stanowią atrybuty kibiców. Są nimi koszulki z okazjonalnymi nadrukami (mistrzostwa, rozgrywki, turnieje) oraz szaliki klubowe. Tych ostatnich trudno nie pozazdrościć.

Literatura dotycząca piłki nożnej to osobny temat zbieractwa. Pan Zenon ma pozycje, których w bibliotekach okolicy, ba nawet województwa się nie uświadczy. Są okazałe barwne albumy i broszury wydane w siermiężny sposób w latach 80-tych ubiegłego stulecia przez kluby. Białe kruki rzecz można nazwać.

Zbiory zwieńczają piłkarskie gadżety wyprodukowane na potrzeby igrzysk, mistrzostw, turniejów, spotkań towarzyskich czy międzynarodowych i bez okazji, ot dla zaspokojenia zawsze chłonnego rynku. Np. butelki wódki Dębowej z zalaną szkłem w dnie miniaturą piłki nożnej czy kufle do piwa z klubowymi barwami. Bez szczegółowej inwentaryzacji trudno te zbiory dokładnie opisać. Dla hobbystów co to zbierają są bezcenne, dla bibliofilów podobnie są zebrane książki o tematyce piłkarskiej jak i wycinki prasowe. Dla zbieraczy szkła kuflowego też są rarytasem. Ten swoisty misz-masz dla właściciela jest całym życiem. No prawie całym, bo on sam zajmuje się również turystyką rowerową. Jest pozytywnie zakręcony i to w nim cenię z Wielkim Szacunkiem.

Sam nawet sprezentowałem szalik wiejskiego klubu Adriano z Olbrachtowa. Dziś bodajże nawet pod tą nazwą nie istniejącego oraz książkę nt. polskich klubów piłkarskich w przedwojennym Lwowie. Niech kolekcja się rozrasta!

Lech Malinowski

wykonanie: gardziejewski.pl

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką dotyczącą cookies. Zamknij