Mam pomysł
Wtorek 24 kwietnia 2018
Taką nazwę nosi sulęcińskie stowarzyszenie, znane mieszkańcom z prezentacji swych wytwarzanych produktów na zasadzie rękodzieła, podczas licznych festynów, Targów Rolniczych w Gliśnie czy Jarmarku Koguciego. Gościło też w Friedland, mieście partnerskim Sulęcina na Święcie Wiosny, dwa lata temu. Celem stowarzyszenia jest połączyć w wspólnej pasji twórczej mieszkańców Sulęcina i okolic. Działają już 5 lat i w swym 15.osobowym gronie mają jednego mężczyznę, Jana Kmiecia, rzeźbiarza. Rodzynka. Prezesem jest Iwona Rybak (międzyrzeczanka), jej zastępcą – Teresa Pelc .
- Tworzymy rękodzieło szeroko rozumiane – mówi T. Pelc. – Od rzeczy dzierganych, filcowanych, decoupage, szytych po ozdoby niby proste, ale same w sobie finezyjne, oczywiście wykonywane różnymi technikami i z rożnych materiałów. Robimy „cuda wianki”, co zresztą tu pokazujemy. Z przyjemnością „podejrzałam” nowe trendy w sztuce rękodzielniczej, np. ozdoby typu quisling. Sama nauczyłam się filcowania, potem wiedzę uzupełniłam na zielonogórskich warsztatach i poprowadziłam warsztaty dla nas. Mam pomysł i go realizuję. Tutaj oczywiście wobec licznych wystawców musieliśmy podnieść atrakcyjność naszego stoiska. Kwestia ułożenia produktów jest swoistą sztuką. One mają kusić odbiorcę.
Obie panie wraz z bardzo szerokim wachlarzem wyrobów oraz stosowną tablicą informacyjną, wzięły udział w Warsztatach i Jarmarku Wielkanocnym zorganizowanym za przysłowiową miedzą, czyli w Międzyrzeczu. Mają w srarucie zapis o promocji Sulęcina i regionu, wiec to z powodzeniem robią
- Aby zaistnieć w świadomości odbiorcy, trzeba się prezentować dosłownie wszędzie, a ponieważ Międzyrzecz nie jest daleko, więc warto i tu pokazać nasze możliwości twórcze – mówi I. Rybak. – Potrafimy dostosować się do pory roku. Tu prezentujemy m.in. jajka wielkanocne wykonane techniką decoupage. W naszym statucie jest zapis o kontynuowaniu tradycji ludowych. Przy okazji podglądamy na zmianę z koleżanką prace w sali, gdzie prowadzone są warsztaty. Wiedzy nigdy za wiele.
Praca twórcza w stowarzyszeniu rozwija własne pasje. Mam pomysł i go realizuję. Sam lub wspólnie, to dewiza przyświecająca organizacji mającej swą siedzibę w „podziemiach” SP im. Jana Pawła II w Sulęcinie. Spotkania nie są regularne, wiele z członków pracuje nadal zawodowo. Spotkania są w różnych konfiguracjach po to, aby wyprodukować coś, co będzie miało wzięcie na najbliższym festynie, jarmarku czy z innej okazji. Łączy ich chęć działania i pokazania swoich możliwości.
Lech Malinowski