„Olimpia” Sulęcin
Środa 23 maja 2018
Zespół siatkarzy grający w I lidze od 8 lat prowadzi Łukasz Chajec. Jako sekcja wg informacji i zdjęć zamieszczonych w holu sali gimnastycznej miejscowego ogólniaka, piłka siatkowa istnieje od 1992 r. To okres czasu, w którym z amatorskiej siatkówki Olimpia stała się pierwszoligowym zespołem. Od zawsze sportem rządzą talenty, praca trenerów i zespołu oraz pieniądze. Te ostatnie są niezbędne w całym cyklu rozgrywek. To koszty wyjazdów, opłaty sędziowskie, stroje, obuwie i wszelkie inne akcesoria, które zawodnicy maja podczas gry na sobie.
- Swoją przygodę z siatkówką rozpocząłem w Słońsku – mówi Ł. Chajec. - Tutaj ściągnął mnie pan Szablewski, organizował bowiem grupę młodzieżową. Później będąc już w szkole średniej w Sulęcinie grałem dwa sezony w Orle Międzyrzecz. Podczas studiów wróciłem tutaj grać i kolejno awansowaliśmy od trzeciej do drugiej i potem pierwszej ligi, gdzie graliśmy jeden sezon. Zostałem tutaj na stałe i mój zespół ponownie awansował.
Olimpia jest obecnie drugi sezon w I lidze. Dotychczas tego nie było. Sukces godny niewielkiego miasta. Ale jak wspomniałem to są koszty. Znaczne. Szczególnie transportu, czyli dalekie wyjazdy i noclegi o posiłkach nie wspominając. Drugim trenerem jest Tomasz Kowalski, również były zawodnik zespołu.
W tym sezonie na rozegraniu wystąpili: Marcin Karakuła, Marek Romańczuk, na przyjęciu - Filip Frankowski, Patryk Zarębski, Patryk Orłowski, na ataku – Mikołaj Szewczyk, Grzegorz Turek, środek bloku – Damian Sławek (kapitan), Piotr Trojan, Bartłomiej Konieczny, Miłosz Gniot i dwóch libero (zawodnik w piłce siatkowej, którego zadaniem jest tylko gra obronna, ubrany jest w koszulkę innego koloru w celu odróżnienia od pozostałych graczy) Bartłomiej Dzierżyński i Maciej Sas.
- Bez wsparcia burmistrza i Rady Miasta nie moglibyśmy istnieć w lidze – kontynuuje Ł. Chajec. – Mamy licznych miejscowych sponsorów, którzy w miarę swoich możliwości nas wspierają. W zaplanowanym przez nas budżecie zmieściliśmy się kończąc ligowy sezon. Sezon, w którym grało 6 naszych wychowanków. Prawie polowa składu. Pozyskanie młodzieży i jej systematyczne kształcenie jest naszym priorytetem, nie licząc oczywiście gry zespołu seniorów. Pracuję jako nauczyciel w-f już 11 lat. Mamy klasy sportowe. To pozwala patrzeć z optymizmem. Cieszy współpraca dyrekcji wszystkich szkół w mieście. Sulęcin żyje siatkówką, co potwierdza zachowanie kibiców podczas meczy o utrzymanie się w lidze. To co tu robimy, jest budowane na solidnych fundamentach, i to nie od dziś.
Ci, co wspomagają, w różnej formie wolontariatu rozgrywki są wspaniałymi od lat działaczami i pasjonatami. Wielu z nich grało w siatkówkę w różnych okresach swego życia. W Sulęcinie się mawia, że Łukasz ma talent zjednywania sobie przychylnych ludzi. Ile w tym prawdy? Trudno wyrokować, a i skromność trenera jest sama w sobie cenna podczas wzajemnych kontaktów. Lubi planować konkretnie, co w dobie populizmu wszędzie nas otaczającego, jest cenną postawą.
- Budujemy zaplecze kadrowe trenując dzieci z I i II klasy szkół podstawowych. Sport uczy i wychowuje. Tą grupę prowadzi Grzegorz Turek. Grupę z IV i V klas prowadzi Filip Frankowski, nieco starszych trenuje Tomasz Kowalski. Młodzików prowadzi Patryk Zarębski. Prawie setka dzieci i młodzieży. W liceum mamy klasę sportową piłki siatkowej. Od lat jesteśmy w czołówce województwa w młodzikach, kadetach czy juniorach. Kadetów prowadzi Andrzej Staats. Nie ukrywam, że gra zespołu seniorów w I lidze przyciąga dzieci i młodzież.
Do wyników dochodzi się ciężką pracą. Rezultaty bywają różne. Dzisiejsza siatkówka jest zdecydowanie inna niż ta sprzed lat. Widać to podczas relacji medialnych. Małe miasto ma swój zespół I ligowy i lokalna społeczność potrafi o to zadbać.
Z trenerem Olimpii rozmawiał Lech Malinowski, fot. M. Dębowski / Olimpia Sulęcin.