Pilnuję lubuskich tematów

Sobota 16 stycznia 2016

Rozmowa z Senatorem RP IX kadencji Władysławem Komarnickim

Przekrój Lokalny: Panie Senatorze spotykamy się w drugim tygodniu stycznia, a już wygląda na to, że 2016 rok będzie pozytywny dla mieszkańców Gorzowa Wlkp.

Władysław Komarnicki: Ze swojej strony, jako senator dokładam wszelkich starań, aby tak było. Jest wiele spraw, które idą w dobrym kierunku, na przykład komunikacja. Trzymam za słowo Marszałek Województwa Lubuskiego Elżbietę Annę Polak, że będzie połączenie kolejowe Gorzów – Berlin. Liczę też, na podobne jak w ubiegłym roku, wsparcie zarządu województwa dla naszej kochanej Stali Gorzów w nowym sezonie.

PL: Media ogłosiły, że wyczekiwana Akademia Gorzowska jest już na ostatniej prostej.

WK: Bardzo cieszę się, że dwie gorzowskie uczelnie chcą żeby powstała akademia i że jest deklaracja Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbiety Rafalskiej. Kiedy pojawiła się informacja na ten temat, byłem w urzędzie marszałkowskim w Zielonej Górze na spotkaniu Lubuskiego Zespołu Parlamentarnego z Zarządem Województwa Lubuskiego. Jako pierwsi mieliśmy okazję komentować tę doniosłą, wręcz historyczną chwilę.

PL: Wydaje się też bliskie utworzenie Ośrodka Radioterapii w Gorzowie.

WK: Radioterapia to sprawa szczególnie ważna i również ponad polityczna. Powinna łączyć wszystkich parlamentarzystów. Odbyłem wiele spotkań w tej sprawie i będę działał dalej, aby rzeczywiście powstała. Jako ponadregionalne specjalistyczne centrum usług medycznych ośrodek radioterapii jest wpisany do Kontraktu Terytorialnego Województwa Lubuskiego z Rządem RP. Pilnuję tego tematu i będę na bieżąco informował o postępach.

PL: Przenieśmy się jeszcze na chwilę do senatu. Zapowiadał Pan pracę społeczną.

WK: Jest tak, jak powiedziałem przed wyborami, zrzekłem się wynagrodzenia i pracuję w senacie społecznie. Jestem przedsiębiorcą, potrafię dbać o swoje finanse. Tą decyzją chciałem przekonać moich wyborców, że startuję do parlamentu nie dla pieniędzy, ale po to, aby na jeszcze szerszym polu działać dla Gorzowa i całego województwa. Z racji moich największych zainteresowań, do których należą jak wiadomo rozwój gospodarczy i sport, należę do dwóch komisji: Gospodarki Narodowej i Innowacyjności oraz Nauki, Edukacji i Sportu. Pracuję społecznie i jestem w pełni zaangażowany w prace senatu. Chociaż muszę przyznać, że pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się pracować w nocy z 23 na 24 grudnia i to aż do 4 rano. To była wtedy dziwna noc.

PL: Wszedł Pan do senatu z poparciem blisko 45 tys. Lubuszan. To tak jakby głosowali na Pana wszyscy mieszkańcy czterech miast wielkości np. Drezdenka. Jak Pan dba o utrzymanie kontaktu z wyborcami?

WK: Jestem bardzo otwartym człowiekiem. Codziennie kontaktuję się z moimi wyborcami poprzez portale społecznościowe, które dzisiaj są bardzo szybkim i ważnym kanałem komunikacyjnym. Mam aktywne konta na FB i Twitterze. Zapraszam do rozmów. Jestem także dostępny, wraz z moimi współpracownikami, w biurze przy ul. Sikorskiego 111/315 w Gorzowie Wlkp.

PL: Na zakończenie zaprośmy wszystkich mieszkańców, którzy potrzebują porad prawnych na dyżury do Sulęcina.

WK: Dzięki współpracy z posłanką Katarzyną Osos i z Adamem Piotrowski, prezesem Stowarzyszenia Młodych Lubuszan oferujemy w Sulęcinie dla wszystkich potrzebujących bezpłatne porady prawne w każdy drugi i czwarty czwartek miesiąca. Wystarczy zadzwonić pod nr tel. 511 225 133.

PL: Dziękuję za rozmowę

wykonanie: gardziejewski.pl

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką dotyczącą cookies. Zamknij