Tuska wybrali w 20 minut!

Środa 22 marca 2017

Stało się. Donald Tusk bez problemów ponownie został wybrany przez szefów państw należących do Unii Europejskiej na Przewodniczącego Rady Europejskiej. Na 28 państw należących do UE poparło go 27. Wszystkie oprócz własnej ojczyzny. Dla mnie to jakiś schizofreniczny obraz sytuacji. Praktycznie cała Unia Europejska uznała, że Tusk sprawdził się i jestem dobrym kandydatem na drugą kadencję na stanowisko Przewodniczącego RE, tylko jego własny kraj doszukał się jakichś wyimaginowanych przewinień, zdrad czy co tam jeszcze. Zastanawiam się co planował Jarosław Kaczyński i co myślał, że osiągnie wystawiając kandydaturę Jacka Saryusz Wolskiego? Czy liczył, że w imię partykularnych interesów PiS-u przywódcy Europejscy ugną się pod żądaniami polskiego rządu? Czy cała awantura miała być okazją do pozbycia się Tuska z prominentnego stanowiska nawet za cenę wyboru przewodniczącego RE z innego kraju (w zasadzie od początku kandydatura Saryusz-Wolskiego była bez szans)? Czy Kaczyński ze względu na osobiste urazy do Tuska jest w stanie poświęcić pozycję Polski w Europie? Cokolwiek to było, PiS odniósł w swoich knowaniach spektakularną porażkę. Do tego skompromitował nas na arenie międzynarodowej. J. Kaczyński okazał się za krótki (bez podtekstów) na europejskie salony. Pal go jednak licho z PiS-em. Najgorsze, że dzięki tej strategii rządu nasz kraj znalazł się w niespotykanej wcześniej izolacji. Kandydaturę Tuska poparły nawet Węgry – największy sojusznik obecnego układu rządzącego w Polsce. W obliczu deklaracji największych państw Unii Europejskie o Europie dwóch prędkości oznaczałoby to, że znajdziemy się wkrótce w jej ogonie. Chyba, że to miała na celu strategia PiS-u –  żeby „brukselscy biurokraci” w końcu się odczepili i pozwolili „poukładać Polskę po naszemu”.

Po wprowadzeniu przepisów pozwalających na wycięcie drzewa na własnej działce (tylko osobom fizycznym) na rząd posypały się gromy. Mam wrażenie, że za bardzo ulegamy pojękiwaniom pseudoekologów. To jedna z niewielu ustaw, która się temu rządowi udała. Wolność Tomku w swoim domku. Jak mnie wkurza drzewo na moim podwórku mam prawo je wyciąć. Mamy wystarczająco dużo lasów by na wycięcie „prywatnych” drzew móc sobie pozwolić. I będę ubolewał jeżeli rząd te przepisy obostrzy.

Tyle w kwestii polityki krajowo-międzynarodowej. Miałem niedawno przyjemność spotkać się z dwoma młodymi, pomysłowymi, kreatywnymi i przedsiębiorczymi dziewczynami. Paulina i Martyna Saj udowadniają, że pracując z pasją i zaangażowaniem można osiągnąć sukces. I to nie w 20 czy 15 lat. Im wystarczył rok by zachwycić jurorów i zająć 3 miejsce w Lodziarskich Mistrzostwach Polski. Dziewczynom jeszcze raz gratuluję i zachęcam do art. na „jedynce”.

wykonanie: gardziejewski.pl

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką dotyczącą cookies. Zamknij