Zostaliśmy oszukani

Sobota 12 grudnia 2015

Ja oraz kilkaset tysięcy innych rodziców 6-letnich dzieci, które 1 września tego i ubiegłego roku poszły do szkoły.

Nasze dzieci, zgodnie z reformą rządu PO-PSL rozpoczęły edukację rok szybciej. Jak to rodzice, wszyscy byliśmy pełni niepokoju. 6-latki w szkolnych warunkach poradziły sobie jednak doskonale. Dzieci uczą się głównie przez zabawę, rodzicom zapewniony jest stały kontakt z nauczycielem, nie ma natłoku materiału, a efekty są coraz bardziej widoczne. I co nam dzisiaj proponuje nowy rząd? Żebyśmy nasze 6-letnie dzieci w przyszłym roku puścili do pierwszej klasy jeszcze raz(!) Ustawy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości nakłada obowiązek szkolny dla 7-latków. PiS w ten sposób chce „uratować maluchy” zgodnie z duchem i nazwą szerokiej kampanii społecznej, która niedawno przetoczyła się w naszym kraju. Tylko przed czym tu ratować? Uważam, że prawda w tym przypadku jest znacznie bardziej prozaiczna. PiS chce cofnięcia reformy, bo po pierwsze takie są nastroje społeczne (a partia ta obiecała wszystko, byle tylko wygrać wybory), po drugie wprowadziło ją PO. Zatem stworzony nowy program nauczania, efekty nauki dzieci, ogromne pieniądze, które zostały wydane na wprowadzenie zmian, wszystko to pójdzie na marne.

Od 26 lat po transformacji nie dorobiliśmy się w Polsce porządnej klasy politycznej. Program PiS-u zakłada stopniowe odwracanie decyzji, nieraz trudnych, które wprowadził poprzedni rząd, tylko po to by przypodobać się niektórym grupom społecznym. Nie ma, jak w innych krajach o ugruntowanej demokracji, szacunku do dokonań poprzedników i ciągłości władzy. Jest zupełnie na odwrót – polityczny kapitał zbija się w głównej mierze na kontestowaniu pracy i osiągnięć przeciwników.

Jakie jeszcze negatywne skutki przyniesie powrót do obowiązku nauki od 7 roku życia? Można ich wymienić całkiem sporo, np. w przyszłym roku nie powstaną, albo powstaną w stopniu znikomym klasy pierwsze w szkołach podstawowych. Pracę może stracić wielu nauczycieli. Dzieci, które miały wyjść do szkoły w wieku 6 lat zostaną w przedszkolu, co zmniejszy ilość dostępnych miejsc w tych placówkach. Oznacza to też większe wydatki dla samorządów, które na dziecko w szkole dostają średnio 5258 zł, a na dziecko w przedszkolu – jedynie 1273 zł. Dzieci, które miały we wrześniu 2016 iść do szkoły wyczerpią program przedszkolny i co dalej? Będą powtarzać materiał? Zmiany miały wspierać rozwój naszych dzieci, a powtarzanie tego samego roku w szkołach i przedszkolach tylko je uwsteczni. W tym roku wiele przedszkoli zdecydowało się na przyjęcie 2,5-latków. Pozostawienie 5-latków na jeszcze jeden rok uszczupli i tak niedużą liczbę miejsc w przedszkolach, co z pewnością zablokuje przyjmowanie w przyszłym roku 3-latków.

Reforma poprzedniego rządu zadziałała i ma się świetnie, więc po co to zmieniać?

Adam Piotrowski

wykonanie: gardziejewski.pl

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką dotyczącą cookies. Zamknij